***Harry***
- Hazz - Dona stała przed drzwiami od jakiegoś czasu i pękała w nie a ja nie miałem ochoty jej otwierać - Hazz - szepnęła po raz kolejny - Hazzuś otwórz te drzwi, proszę - w jej głosie słyszałem smutek ale nie umiałem wstać i przekręcić klucza w drzwiach, jeszcze nigdy się tak nie czułem przez dziewczynę - Hazzuś, Hazz proszę.... Hazzuś - słyszałem cichy szloch, nie wytrzymełem i wstałem po czym podeszłem do drzwi i przekręciłem klucz w drzwiach.
- Co chcesz - chciałem zapytać jak najoschlej jednak gdy zobaczyłem łzy w jej oczach to mocno ją przytuliłem, nie martwiłem się że coś jej zrobię ponieważ tak jak ja była wampirem i moja siła nie była dla niej tak duża.
- Dona - szepnąłem jej do ucha.
- Ja przepraszam, po prostu Naty. Ona uważa że zmieniam chłopaków jak rękawiczki i nie mogłam jej powiedzieć że... Że cię kocham, zresztą można kochać kogoś kogo się nie zna? No i nie wiem czy ty też....
- Można i tak ją ciebie też. Myślisz że dlaczego siedziałem tu zamknięty przez czterdzieści minut po tym jak usłyszałem że mnie nie kochasz....
- Yyyyy - szepnęła dziewczyna i przytuliła mnie mocniej.
- Przepraszam.
- A teraz za co Dona??
- Za wszystko co zrobię i za to że cię zraniłam ja.... Ja.... Ja nie chciałam - wybełkotała w końcu.
- Nie musisz. Nie musisz.
- Ale chce - szepnąłem i mocno ją przytuliłem.
Dziewczyna oplotła nogi wokół moich bioder a ja chwyciłem ją mocniej w pasie. Zaczęliśmy się namiętnie całować a ja zeszłym do pokoju po czym cicho i delikatnie zamknąłem drzwi do pokoju.
- Dona ja...
- Nie chcesz.
- Nie chce się spieszyć - sprostowałem.
- Czy te pocałunki są zbyt...
- Nie, pocałunki nie ale nie chciałbym by to zaszło dalej bo...
- Bo...?
- Bo mamy dla siebie całą wieczność więc po co się spieszyć ? - odpowiedziałem a może jednak raczej zapytałem ją spokojnie.
- Nie musimy się spieszyć, ją chce się tobą nacieszyć. Nie chce iść z tobą do łóżka pierwszego dnia.
- Ale....
- Tak Harry będę spać tutaj- odpowiedziała nim ja skończyłem pytanie jednak nie wydało mi się to dziwne.
- Na prawdę ?
- Tak chyba że jednak nie chcesz...
- Chce... Chce...
- Więc zostaje - zaśmiała się
__________
7 kom = NEXT
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz