niedziela, 27 kwietnia 2014

Part 22

***Harry***
Patrzyłem na jej spokojny oddech i delikatnie opadającą klatkę. Była taka piękna nawet w czasie snu, nie mogłem oderwać oczu od jej pięknej twarzy i delikatnych jasno brązowych włosów. Zastanawiałem się nad tym czy się w niej zakochałem czy tylko zauroczyłem...
- Harry? - jej delikatny głos wyrwał mnie z zamyśleń.
- Tak kochhhh... - uświadomiłem sobie sobie co prawie powiedziałem i na moich policzkach pojawił się różowy odcień.
- Słodkie - zaśmiała się a ją popatrzyłem na nią piorunującym wzrokiem - no co mówię prawdę Harry.
- A-ale, przecież - nie wiedziałem co powiedzieć patrzyłem tylko na nią takim wzrokiem jakbym chciał ją przelecieć... Nie chwila ją tego chciałem, pragnąłem poczuć ją całym sobą.
- Wyglądasz tak słodko jak chcesz mnie przelecieć - znów zobaczyłem tej piękny uśmiech.
- Ty...!!
- No co ja bardzo dobrze znam.ten wzrok.
- Domyślam się myszko - powiedziałem nim się zorientowałem co powiedziałem.
- Hehe - zaśmiała się.
- Boshe, dlaczego ty tak na mnie działasz.
- Podobno działam tak wszystkich facetów.
- Skromna jesteś...
Oboje wybuchnelismy śmiechem i zaczęliśmy się turlać po łóżku, nagle nawet nie wiem kiedy chwyciłem ją w pasie i przyciągnęłem ją do siebie po czym złączyłem nasze wargi w namiętnym pocałunku... Ona jednak nie odepchnęła mnie od siebie tylko delikatnie pogłębiła pocałunek i przeciągnęła językiem po wnętrzu moich ust przez co dostałem przyjemnych dreszczy.
- Nie opuszczają mnie - szepnąłem.
- Nie skrzywdź mnie - dodała a ja nie wiem dlaczego ale wiedziałem że bym nie potrafił.
- Nigdy, tylko spędź ze mną wieczność...
- J-ja, Harry - nie wiedziałem co chciała powiedzieć ale przestraszyłem się że odmówi.
- Dla ciebie zrobiła bym wszystko, za... Nigdy nie myślałam o chłopaku w taki sposób w jakim myślę o tobie.
- Ja nigdy nie myślałem tak o dziewczynie - dodałem i mocno ją przytuliłem, nie pragąłam niczego więcej jak tylko tego by ta chwila trwała wiecznie.
- Dona - usłyszałem krzyk Naty z dołu, delikatnie pocalowałem Done w policzek i w tym momencie drzwi mojej sypialni otworzyły się.
***Naty***
- Dona - powiedziałam zdziwiona.
- Tak Naty - uśmiechneła się.
- Nic po prostu nie wiem któremu z was mam powiedzieć by uważał. Harry uważaj na moja przyjaciółkę bo ona miała wielu facetów. Dona uważaj na Hazze bo on mało dziewczyn traktuje poważnie - powiedziałam i wyciągnęłam dziewczynę z jego pokoju.
- Nie jestem malutką dziewczynką Natuś, chyba jeszcze potrafię o siebie zadbać.
- Oboje potraficie - uśmiechałam się do niej.

_________________
10 komów i Next.
Podoba sie???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz