- Hej córeczko, dostałem twojego sms'a.... Ale zastanawiam się u kogo zostajesz bo przecież nikogo tu nie znasz. Perrie podsłuchująca naszą rozmowę wyrwała mi telefon.
- Natalie ma już mnóstwo znajomych, ona jest zajebista. A my organizowaliśmy noc filmową więc ją zaprosiliśmy - mówiła spokojnie.
- Dobrze, a mogę wiedzieć z kim rozmawiam? - mój tata nie był zły, raczej zaskoczony tym że po niespełna dwudziestu czterech godzinach miałam już więcej niż jednego znajomego i na dodatek że oni zaprosili mnie na noc filmową.
- Jestem Perrie - już przedtem zorientowałam się że Pezz jest typem pogodnej dziewczyny, zawsze uśmiechniętej. Pełnej życia.
- A ja Danielle - dodała stojąca tuż obok brunetka, przejmując mój telefon - jest jeszcze z nami Eleanor i jej chłopak Louis oraz mój chłopak Liam - reszty chłopaków nie wymieniła, jak sądzę dlatego by mój ojciec nie kazał mi od razu wracać do domu, ale dla niego mogłoby tu być jeszcze z dwudziestu samotnych chłopaków i nic by to nie zmieniło. Dziewczyny w końcu podały mi komórkę.
- Tak tato zosanę na noc, wrócę koło trzeciej.... Nie wiem, może coś zaplanujemy. Do nas? To następnym razem - spokojnie odpowiadałam na jego pytania - tak są inni. Jacy? Chłopak Perrie Zayn oraz Niall i Harry i ich przyjaciółka Louisa.
- Co ty wyprawiasz - usłyszałam a raczej zobaczyłam nieme pytanie Danielle.
- Tak tato, nie tato, wiem tako. Ja ciebie też. Wyjeżdżasz do firmy? Ale po co? Tak wiem że jesteś szefem ale.... Miałeś mieć tydzień urlopu a potem wrócić do pracy. Czyli odwiedzanie w poniedziałki i piątki odpada? Tak, rozumiem. Nie, nie przeszkadza mi to. Rozumiem. Tak wiem że to ważne. A powiesz mi co się dzieje? - zapytałam. Kłopoty? Jakie kłopoty - narastał we mnie niepokój, firma nie była długo na rynku bo zaledwie od trzech lat ale do tej pory nie było problemów
- Z księgowym? Ale co Jared zrobił? Jak to znikają pieniądze?! Jared by cię nie okradł, nie ten typ człowieka. Jak to nieuzasadnione przelewy? Na jaką kwotę?! Żartujesz - sytuacja robiła się nieciekawa - Tylko nie postępuj pochopnie. Dobrze, poradzę sobie. Nie jestem małą dziewczynką. Uspokój się! - już prawie krzyczałam, bo znów panikował
- Kiedy wracasz? W środę wieczorek? Dobrze....Tak wiem, rozumiem - oni słyszeli tylko moje odpowiedzi ale w większości mogli się domyśleć co mówił mój ojciec - Zpstaw mi pieniądze. No to kartę. Nie, nie musisz. Pa, ja ciebie też - uśmiechnęłam się zadowolona z tego że w końcu zakończyłam tą rozmowę.
- Co to było?! Dlaczego mu powiedziałaś ? - Daniele nie rozumiała mojego zachowania.
- Mój ojciec, się tym nie przejmuje. On jest... Po prostu ciekawy. Nie raz zostawałam u znajomych na noc a on ich nie znał. Dla niego mogła by tu być setka chłopaków a mu by to nic nie zrobiło - uśmiechnęłam się.
- Masz super ojca - Niall poklepał puste miejsce obok siebie a ja szybko usiadłam. Objął mnie ramieniem i cmoknął w głowę.
- Wiem, oglądamy?
- Jak tylko El przyniesie popcorn - powiedział Louis.
- Eli! Weź też PEPSI! - krzyknął Zayn
- Eli! Weź też PEPSI! - krzyknął Zayn
- I jakieś szklanki! - dodała Pezz
- To ja jej pójdę pomóc - Dani wstała i wyplątała się z objęć Liam'a... Chciałam wstać im pomóc ale Niall mocno mnie chwycił.
- Już jesteśmy - dziewczyny weszły do pokoju po minucie i szybko postawiły przyniesione rzeczy na stole po czym usiadły na swoich miejscach. Liam trzymający pilot w ręce nacisnął Play i znów zatonęliśmy w oglądanym filmie. Czasem dorzucaliśmy jakieś uwagi, lub mówiliśmy o rzeczach które nam się zdarzyły i wyglądały podobnie. Było tak gdy film wybierała Danielle, Ja, Eli i Louisa...
- To chyba jedyna komedia i musiałaś na nią trafić! - Louis prawie krzyczał
- Nie moja wina, moim ulubionym numerem jest siedem, więc go wybrałam. Skąd miałam wiedzieć że tam komedię wstawiliście?! - broniła się.
- Nie wiem, domyślić się mogłaś!
- Uważaj sobie Tommo! - Louisa, była wściekła właśnie rzuciła garścią cukierków w biednego chłopaka.
- Ej no co to za atak na mnie! - odwdzięczył się i rzucił w nią butelką wody.
- Ej uspokójcie się! - krzyczała El.
- Nie, ona wybrała komedię!
- Nie ja tylko wy! To wy wstawiliście komedię do horrorów! - Lou znowu krzyczała.
- Bo to miał być dobry żart!
- No to teraz się z niego śmiej! Siadaj! Oglądaj! - zaczynało się robić gorąco bo żadne z nich nie chciało ustąpić. Postanowiłam im pomóc.
- No to może dajcie mi wybrać film?! - zaproponowałam.
- Nie! - odkrzyknęli oboje, zdenerwowali mnie wcześniej znajomi mnie nie ignorowali tylko postępowali tak jak ja chciałam. Chwyciłam pilot i nacisnęłam numer cztery...
- Ej! - krzyknęła dwójka kłócąca się o tamtą komedię.
- Co? - odpowiedziałam spokojnie.
- To wredne - powiedziała Louisa
- No i...? - w końcu poczułam się dobrze, w końcu poczułam się sobą.
- Masz charakterek - uśmiechnął się Louis, a Louisa przytaknęła - pasujesz do Niall'a
- Oglądamy, skoro już zażegnałam waszą kłótnię?
- Tak, co to leci?
- Nie wiem, co było pod czwórką?
- "Dracula" - odpowiedział Zayn
- Jejć, kocham ten film - uśmiechnęłam się i z powrotem usiadłam koło Niall'a
- Ja też - Eli uśmiechnęła się do mnie, przyciągając w tym samym czasie do siebie Louis'a
Kolejny film zleciał nam spokojnie, gdy się skończył zegar wskazywał wpół do ósmej rano. Zdziwiłam się ponieważ nie byłam śpiąca, ale moi towarzysze również nie, co zdziwiło mnie jeszcze bardziej ponieważ rozumiem jedną, dwie osoby ale nie dziewięć. Postanowiłam sobie tym nie zawracać głowy.
- Idę wziąć prysznic - krzyknęła Pezz zrywając się z Zayn'a
- Nie! Ja pierwszy! - pobiegł za nią, ale nie zdążył bo ona już zamknęła drzwi.
- Ja zrobię śniadanie, Liam pomożesz? - Harry wstał z kanapy i ruszył do kuchni.
- Jasne...
- Nat, chodź - Niall chwycił mnie za nadgarstek.
- Czekaj, niech weźmie kąpiel ja jej przyniosę jakieś rzeczy od nas z szaf - Eli wskazała siebie i Dani - no i od Pezz - dodała.