- W takim razie chodźmy - szybko chwycił mnie w pasie i podniósł, zaczął namiętnie całować po czym rzucił na łóżko.
- Myślałam że mamy iść do reszty.
- No zaraz pójdziemy, po raz pierwszy nie uciekłaś jak cię pocałowałem. Muszę to uczcić... - uśmiechnął się i jeszcze raz, na długo złączył nasze usta w pocałunku.
- Teraz możemy iść - uśmiechnął się i zeskoczył z łóżka, ja ruszyłam za nim, gdy otworzył drzwi poczułam zapach spaghetti.
- O chyba robią noc filmową, dołączamy się?
- Jasne, czy ja czuję spaghetti ?
- Tak, z dużą ilością czosnku.
*To zabawne, jesteśmy inni niż normalni ludzie. Przesądy mówią że nie znosimy czosnku ale my, my go jemy
Po chwili siedziałam już w kuchni przy wyspie i przyglądałam się temu co gotuje Harry. Kuchnia była czarna, z metalowymi elementami (Kuchnia Dom Nialla)
- Jak się poznaliście? - zaczął nagle.
- Wpadliśmy na siebie w parku, to...
- Piękne - skończył za mnie, choć ja miałam raczej na myśli dziwne - wiesz, on dawno nie był taki szczęśliwy.
- A kiedy ostatnio taki był?
- Hmmm... Jak żył jego brat ze swoją żoną i synkiem.
- Dlaczego nie żyją?
- Zginęli w wypadku
*skłamałem ale co miałem zrobić, nie miałem pojęcia jak odpowiedzieć na pytanie dlaczego brat mojego chłopaka nie żyje dziewczynie która nic o nim jeszcze nie wie (Harry)
- To smutne... Smacznie pachnie - szybko zmieniłam temat.
- Tak, kocham gotować. To pozwala mi zapomnieć o całym świecie - loczek posłał mi piękny uśmiech.
- Moja mama zawsze gotowała. Teraz, raczej nie jem w domu. Od jej śmierci ojciec żyje wyłącznie pracą - zasmuciłam się, poczułam kogoś rękę na ramieniu.
- Wróciłem, o czym tak rozmawiacie?
- O niczym, o przeszłości - Harry szybko odpowiedział, tak jakby się bał że powiem "O twoim zmarłym bracie"
- Mówiłeś jej o Gregu, prawda? Ja ci potem wszystko opowiem.
- Nie musisz jeśli ten wypadek był dla ciebie ciężki.
- Ah... Nie spokojnie, opowiem.
*zrozumiałem bez dalszych wyjaśnień Harry'ego, który okłamał moją dziewczynę.
- Wybraliśmy film - Lou i Zayn weszli do kuchni wymachując radośnie rękoma - a właściwie kilka - dodał Zayn.
- Cześć jestem Lou - podał mi dłoń - a to Eleanor - dodał gdy zobaczył śliczną brunetkę która właśnie wróciła.
- Hej - posłała mi uśmiech a w swojego chłopaka rzuciła płaszczem - powieś go. Dziewczyna Styles'a?
- Nie, nie moja. Niall'a - wyprostował Harry a El aż wypluła wodę którą właśnie wzięła do ust.
- Horan'a?! - krzyknęła z niedowierzaniem - W końcu zmieniłeś plany? Nie ty ich nie zmieniłeś, ty ją w końcu znalazłeś - szybko zrozumiała jego wygląd twarzy a mnie to tylko upewniło w tym że oni się ze mnie nie nabijali.
- Heeej - powiedziałam a El mnie uścisnęła.
- Byłaś nad wodospadem? - kiwnęłam głową na znak potwierdzenia - A w kinie? - znów potwierdziłam - I teraz jesteś u nas w domu?! - kolejne skinienie - A pokazał ci sypialnie.
- Tak...
- Dani! Chodź tu! Horan ma dziewczynę! - krzyknęła do zamykających się drzwi.
- Jaja sobie robisz? W to nie uwieeee.... - kręcona brunetka zaniemówiła na mój widok - czy to...
- Tak - Liam, pocałował Danille w czubek głowy.
- Boshe! Perrie! - krzyknęła do ostatniej wchodzącej dziewczyny
- Ja ją już znam - odkrzyknęła - teraz jesteśmy w komplecie... No, prawie bo Paul jest u rodziny.
Usiedliśmy na wielkiej białej kanapie (Salon dom Niall'a), czarne ściany wielka plazma... Cały dom był bardzo nowoczesny, ludzie mieszkający w nim bardzo mili.
- Co oglądamy? - zapytała Perrie, siadając obok Zayn'a
- Nie wiem, losuj numer od 1 do 8...
- 5! - krzyknęła radośnie...
- Więc oglądamy "Obecność" - odpowiedział Zayn
- O horror - ucieszyła się El, wtulając się w Louisa.
Niall ciągle trzymając mnie za rękę usiadł na kanapie po czym posadził mnie obok siebie, po mojej drugiej stronie siedział Harry a obok niego Louisa. Zastanawiałam się czy tą dwójkę coś łączy, poza Lux.
Film mijał w miarę spokojnie, w drastyczniejszych chwilach Lou wtulała głowę w ramię Harry'ego a ja Niall'a. Eli ciągle siedziała wtulona w Louisa więc trudno było stwierdzić. Liam i Danielle, zachowywali się spokojnie. Perrie, czasem podskakiwała, zajadaliśmy się spaghetti. Po skończonym filmie Lou wyciągnął jakieś wino, jedno wino ale kilka butelek. Rozdał nam kieliszki.
- Jesteś pewna - Niall, szepnął mi na ucho.
- Spokojnie, jestem pewna - odszepnęłam.
- Niall, nie spinaj się do domu nie wraca dziś. Prawda? - zagadała Perrie
- Raczej nie, nie wiem. Jeśli wrócę to popołudniu, poza tym ojciec i tak będzie w gabinecie.
- No więc Lou nalej jej trochę - już ją pokochałam, wiedziałam że zarówno z Pezz jak i resztą dziewczyn się zaprzyjaźnię.
- A teraz co oglądamy? - zapytała Dani
- Losuj numerek... - Liam wziął pilot do ręki
- Dwa - odpowiedziała uśmiechnięta
- Więc... "Zagadka nieśmiertelności" - wcisnął Play
- Rozumiem że dziś noc horrorów - uśmiechnęła się El.
- Tak, potem losuje Natalie.
- Dobra, chciałam ja ale oddam jej następną rundę.
W tym momencie zadzwonił mój telefon, zerknęłam na wyświetlacz "TATA"... Szybko sprawdziłam godzinę trzecia pięćdziesiąt.
- Odbierz - szepnęłam Perrie i przesunęła zieloną słuchawkę.
Kocham twoje blogi i tak bd zawsze! Dopiero dzisiaj zaczęłam czytać, ale już mam na tym bzika. XD
OdpowiedzUsuńFajnie się zaczęło, i bardzo ciekawie. ♥
Mam przeczucia, że chłopaki są wampirami, a tym bardziej po tym tekście:
"- Tak, z dużą ilością czosnku.
*To zabawne, jesteśmy inni niż normalni ludzie. Przesądy mówią że nie znosimy czosnku ale my, my go jemy"
A w twoich fan fiction często było o chłopakach, jako o wampirach.
Nwm. czy mam dobre myśli. Ale później się dowiem.
Z niecierpliwością czekam na next! ♥♥♥